O sobie
Aktualności
O rodzinie
O Bohosiewiczach
Ormianie Polscy
Nasze wyprawy
Pupilek kot
Galeria
Ważne adresy
Ciekawe adresy
Kontakt
Po prostu
Nieaktualności

Andrzej Bohosiewicz

Genealogia rodziny Bohosiewiczów

Bohosiewiczowie należą do grona rodzin ormiańskich, od wieków osiadłych na Bukowinie. Nazwisko podawane jest jako przykład nazwiska ormiańskiego występującego wśród nazwisk polskich, które zostało utworzone od imienia ormiańskiego Bohos czyli Paweł. Jest to nazwisko do dziś popularne w Armenii, z tym, że jego ormiańska forma brzmi Bohosjan lub Poghosjan, w zależności od tego, z której części Armenii pochodzi. Obecnie w Polsce żyją 73 osoby o tym nazwisku. Najstarsze informacje na temat Bohosiewiczów podaje S. Barącz w "Żywotach Sławnych Ormian", gdzie opisuje losy rodzeństwa: Jakuba Bohosiewicza i jego siostry diakonisy Marianny Bohosówny. Żyli oni w XVII wieku. Jakub był ławnikiem sądu ormiańskiego w Stanisławowie, a jego siostra należała do zgromadzenia panien pobożnych przy kościele ormiańskim w Kamieńcu Podolskim. Marianna była osobą światłą, o czym może świadczyć fakt, że ok. 1650 roku została wysłana w podróż z misją pozyskania środków finansowych, z początku do Eczmiadzinu, a następnie do Konstantynopola i Rzymu. W podróż tę została wyprawiona przez współsłużebnice, gdyż w tym czasie sytuacja w Kamieńcu nie była najlepsza, do przeszłości odchodziły czasy świetności i strategicznego znaczenia Kamieńca, społeczność ormiańska czuła się dyskryminowana przez władze polskie w mieście i po prostu służebnice popadały w biedę. Spotkanie w Konstantynopolu z Patriarchą Filipem, zaowocowało podniesieniem jej do rangi diakonisy. Niestety, jak to często bywa, po powrocie doszło do konfliktu między nią a współtowarzyszkami, trochę potrwało zanim oczyściła się przed Arcybiskupem z zarzutu sprzeniewierzenia pozyskanych środków. Na tyle ceniła sobie tytuł diakonisy i ubiór, jaki przywdziała za wskazaniem Patriarchy Filipa, że nie dała się namówić na przyłączenie do zakonu Benedyktynek we Lwowie, przekazała zakupiony folwark Benedyktynkom i do końca życia pozostała przy bracie w Stanisławowie. Niestety Barącz tylko wspomina o Jakubie Bohosiewiczu, nikłe są szanse na ustalenie jego rodziców, ewentualnego rodzeństwa i dzieci . Odnotować jednak należy, że już wówczas istniało nazwisko Bohosiewicz, a stanowisko ławnika sądowego, jednego z czterech wybieranych ławników, świadczyć może o tym, że cieszył się poważaniem wśród Ormian stanisławowskich i to od samych początków miasta, założonego przez Jędrzeja Potockiego i nazwanego na cześć jego ojca Stanisława i syna Stanisława. Inną postacią, jaką wymienia Barącz jest ksiądz Piotr Bohosiewicz, urodzony w 1711 roku, proboszcz w kościele ormiańskim we Lwowie. Również szkoda, że jak dotąd brak jest informacji o rodzinie ks. Piotra.

Ważnym źródłem dociekań genealogicznych są księgi parafialne kościoła w Kutach. Zapisy w nich dokonane znacznie poszerzają dotychczasową wiedzę o Bohosiewiczach. Gromadzone przez rodzinę informacje np. w zwoju genealogicznym prowadzonym przez Jana Bohosiewicza z Podhajczyków, obecnie przechowywanym przez jego syna Krzysztofa przyzwyczaiły nas sądzić, że najstarszym tam odnotowanym Bohosiewiczem był Jan (Owanes) urodzony ok. 1755 roku. Otóż po zaznajomieniu się z zapisami w księgach parafialnych natknąłem się na braci Jana tj. na Theodora, Awedyka i Tomasza. Być może któraś z osób płci żeńskiej, pasująca wiekowo, też stanowi rodzeństwo Jana. Przy jego nazwisku w zapisie wspomnianych ksiąg dodano Dobreńki. Początkowo sądziłem, że jest to jakiś przydomek, ale w takim razie dlaczego w kolejnym pokoleniu Jana, Dobreńki zanika, a występuje wśród jego braci. Korzystając z internetowej wersji ksiąg parafialnych, znajdującej się na stronie Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich, doszedłem do wniosku, że Dobreńki jest nazwiskiem panieńskim matki Jana. Zwrócił też moją uwagę fakt, że Jan, Theodor, Awedyk i Tomasz nadawali swoim pierworodnym imiona Paweł Antoni. Panował wówczas obyczaj, by imieniem dziadka nazywać pierwszego syna. Ta zależność była bardzo konsekwentnie przestrzegana. Można zatem z dużym prawdopodobieństwem wnioskować, że ojciec Jana (Owanesa) Bohosiewicza nosił imiona Paweł Antoni, a matka nazywała się Dobreńki, najprawdopodobniej o imieniu Anna. Można też zauważyć, że ów Paweł Antoni, mógł być rodzonym bratem ks. Piotra Bohosiewicza i Józefa Bohosiewicza, który jak to wynika z dotychczasowego stanu wiedzy miał tylko jedno dziecko - Aurelię.



Najstarszy zachowany portret Bogdana (Deodata) Bohosiewicza, syna Jana (Owanesa)

Teraz kilka słów o stworzonym przeze mnie drzewie genealogicznym. Pierwowzorem było drzewo, jakie znalazłem w domu, najprawdopodobniej prowadzone przez Franciszka Bohosiewicza z Czerniowiec. Na jego podstawie, a także konfrontując z drzewem Jana Bohosiewicza z Podhajczyków i nanosząc liczne poprawki, zgłaszane przez osoby z bliższej i dalszej rodziny powstało drzewo pokazujące nie tylko 10 pokoleń rodziny, ale też pokazujące koligacje z innymi rodzinami, śledzące losy Bohosiewiczówien, które zmieniły nazwiska po wyjściu za mąż. W ten sposób, opierając się na związkach z rodziną Romaszkanów i Krzysztofowiczów, udało mi się poszerzyć drzewo Bohosiewiczów o genealogie tych ormiańskich rodów. Wszystko to jest dostępne w Internecie na mojej stronie prywatnej www.bohosiewicz.pl w zakładce "Drzewo pokoleń".

Nazwisko Bohosiewicz, przytaczane jako typowo ormiańskie przez badaczy nazwisk występujących w Polsce, bywało też przeinaczane. W książeczce Ludwika Theodorowicza "Garść wspomnień Ormianina Polskiego", napotkałem przeinaczenie nazwiska mojego stryja Bogdana na Bohusiewicz przy podawaniu składu pierwszego Zarządu Archidiecezjalnego Związku Ormian w Polsce, czasem też w wykazach np. właścicieli ziemskich, spotkałem pisownię przez "ch". Zastanawiam się, czy podobnym przeinaczeniem nie jest nazwisko Bohosiuk, zalatujące z języka ruskiego. Wspomniany Bogdan Bohosiewicz doszukiwał się podobieństwa z Bohuszewiczami herbu Gozdawa. Sprawdziłem ten trop, który prowadzi wszak na ziemię wołyńską. A skoro o szlachectwie mowa, to są tu pewne niekonsekwencje. To, że Bohosiewiczowie należeli do ludzi znaczących, potwierdza choćby relacja prasowa z pogrzebu arcybiskupa ormiańskiego Izaaka Issakowicza. Opis uroczystości w Dzienniku Polskim opisuje zgromadzenie się wokół katafalku, cyt. "elity Ormian, przybyłych z Galicji południowo-wschodniej, wśród której zauważyliśmy bar. Szymonowicza, Agopsowicza, Bohosiewicza i w.in.", jako jedynych wymienionych z nazwiska. Tadeusz Gajl w swoim herbarzu "Polskie rody szlacheckie i ich herby" pisze, że Bohosiewiczowie pieczętowali się herbem Sas, nadanym w 1676 roku przez indygenat. Zapytałem pana Gajla o źródło tej informacji i wymienił m. innymi Polską Encyklopedię Szlachecką, pod redakcją S.J. Starykoń-Kasprzyckiego. Z drugiej strony wiadomo, że indygenat, który był przypuszczeniem przez króla i sejm do stanu szlacheckiego szlachcica zza granicy, wydarzył się w Rzeczypospolitej zaledwie 413 razy i obejmował całą rodzinę i po wszeczasy, stawiał wszelako warunki: prócz zasług od kandydata wymagano posiadania na terenie naszego państwa majątku ziemskiego oraz złożenia przysięgi wierności Rzeczypospolitej. Osoba herbowa mogła go utracić, jeśli zajęła się rzemiosłem lub kupiectwem. Wspominam o tym dlatego, że przy niektórych przodkach w księgach parafialnych zapisano Mercator - kupiec. Istnieje też opracowanie Michała Terleckiego "Szlak dziejowy rodu Sas", które wymienia bardzo wiele osób zamieszkujących Bukowinę, którym nadano herb Sas, niejako zbiorowo i równocześnie, wywodząc szlachectwo od Dragów-Sasów, głównie ludności rusińskiej. Ale niejako na obrzeżu książki podano nazwiska polskie, w tym Bohoziewicz , (chyba literówka).

A kim, tak naprawdę Bohosiewiczowie byli? Gniazdo rodziny mieściło się na początku w Kutach. Bardzo wcześnie stali się właścicielami majątków ziemskich w Baniłowie, Harasymowie, Podhajczykach, Jezierzanach, Isakowie, Krzywotułach, Skotnikach k/Lwowa, Kozinie, Hańczarowie, Milijowie, i innych.


Dwór Jana Bohosiewicza w Podhajczykach koło Kołomyi.


Dwór Emila Bohosiewicza w Baniłowie

Można przekonać się, że pozyskując majątki ziemskie przede wszystkim wyróżniali się wiedzą agrotechniczną, często po studiach rolniczych np. w Dublanach pod Lwowem. Erwin Bohosiewicz był pierwszym prezesem Towarzystwa Hodowców Koni Rasy Huculskiego, właścicielem stadniny koni rasowych w Podhajczykach, posiadającej konia arabskiego Oczereta, wywodzącego się od Dahomana II-11, ponadto wymieniany jest jako właściciel winnicy w Lesiecznikach koło Zaleszczyk, posiadającej pierwszą w kraju szkółkę winorośli szczepionej, planującą już w 1930 r. wyprodukować 150 tyś. sadzonek. Można wręcz powiedzieć, że każdy z Bohosiewiczów posiadający majątek ziemski znał się na rolnictwie. Przykładem był tu Jan Bohosiewicz, który po II wojnie światowej zarządzał kluczem PGR-ów. Podobnie Marian Bohosiewicz i jego syn Jakub w sposób profesjonalny zarządzali pracami rolnymi w swym majątku w Skotnikach. Bohosiewiczowie (a nie Bohosiewicze, jak to wydrukowano kolejny już raz w kalendarzu ormiańskim) przywiązywali dużą uwagę do kształcenia swoich dzieci. W podręczniku historii stomatologii podano biogram prof. Teodora Bohosiewicza, który do dziś jest wymieniany w wydawnictwach Uniwersytetu Medycznego we Lwowie. To zapewne jego sława miała wpływ na wybór zawodu przez mojego ojca, który jako dentysta przepracował ponad 50 lat, mojego przyrodniego brata Jerzego, którego do dziś pamiętają w Wieliczce, czy wreszcie Mieczysława Bohosiewicza, prowadzącego po wojnie praktykę dentystyczną w Makowie Podhalańskim. Mieczysław był osobą niezwykle dynamiczną. Więzień Oświęcimia znalazł swój powojenny dom w Makowie, gdzie założył teatr, w którym też czasem grywał. Jego córka Ewa, po mężach Sztolcman i Kotlarczyk była aktorką scen krakowskich, m.in. Teatru Rapsodycznego, a wnuczka Mieczysława Sonia Bohosiewicz jest odkryciem aktorskim ostatnich lat. W ślady Soni poszła jej siostra Maria (Maja) Bohosiewiczówna. Żoną Mieczysława była Maria z z Bezegów Rokoszowa, znana animatorka kultury w Krakowie. To właśnie ona odkryła młodego i utalentowanego Zbigniewa Cybulskiego płynęła w nim ormiańska krew Krzysztofowiczów). Dla kompletu, wnuk mojego brata Jerzego Jakub Bohosiewicz, jest dziś znanym aktorem serialowym i reżyserem sztuk wystawianych w Teatrze Bagatela w Krakowie. W uzupełnieniu wątku medycznego nie sposób nie wymienić znanego chirurga, prof. Janusza Bohosiewicza, którego niezwykle szanuję za dokonanie wręcz niewiarygodnych operacji serca u jeszcze nienarodzonego dziecka, czy też zootechnika-toksykologa prof. Michała Bohosiewicza z Wrocławia. Godni zauważenia są Bohosiewiczowie mieszkający obecnie w Rumunii, w tym prof. Kazimierz Bohosievici pracujący na Uniwersytecie w Iasi i jego brat Władysław.

Bohosiewiczowie działali na niwie społeczno - politycznej. Emil Biedrzycki w "Historia Polaków na Bukowinie" pisze, że w 1899 r. poseł polsko-ormiański bukowińskiego sejmu Zachariasz Bohosiewicz (1852-1911), wybrany członkiem Wydziału Krajowego podzielił się dobrowolnie swoim mandatem z Ukraińcem Smal-Stockim w ten sposób, że każdy z nich miał sprawować swój urząd po pół roku. Tak uniknięto rozwiązania Sejmu lub ustąpienia prezydenta kraju. Wcześniej Komitet Wykonawczy stronnictwa ormiańsko-polskiego desygnował m. innymi Zachariasza Bohosiewicza na kandydata na posła, co zostało zaakceptowane przez Rumunów głosujących wspólnie w kurii wielkiej własności. Zachariasz Bohosiewicz był też posłem parlamentu wiedeńskiego po dr Stefanie Stefanowiczu i pełnił tę funkcję do 1906 roku. Dodać należy, że Zachariasz był wnukiem Bogdana (Deodata) Bohosiewicza, mojego pradziada. Jego grób znajduje się w Baniłowie.

W Serecie liczba Polaków na początku XX wieku była niewielka (345 osób), tym niemniej zajmowali oni w hierarchii społecznej czołowe stanowiska. Starostą powiatu Seret był Jan Bohosiewicz, jego syn Franciszek był później profesorem polskiego gimnazjum realnego w Czerniowcach i działaczem oświatowym, a żona Franciszka Maria "Mimi" doktorem germanistyki i filologiem romańskim. Bohosiewiczowie zamieszkujący Bukowinę nie tylko kształcili własne dzieci, ale też szerzyli kulturę i oświatę. Niektórzy z ziemian zajmowali się tym bądź osobiście, bądź zatrudniając nauczycieli. Urządzali dla pracowników folwarcznych i dla chłopów z okolicy uroczystości z okazji rocznic narodowych, często połączone z zabawami, w których sami uczestniczyli, a dla dzieci gwiazdkę. W akcji tej wyróżniały się rodziny Axentowiczów, Bohdanowiczów, Bohosiewiczów, Jakubowiczów, Łukasiewiczów, Passakasów i inne.

Bohosiewiczowie od najdawniejszych czasów byli skoligaceni z wieloma ormiańskimi rodzinami. Wspominany już wielokrotnie Bogdan (Deodat) był ożeniony z Marianną Romaszkan (córką Bogdana Romaszkana). Z tego związku jedna z córek Rypsyma Antonina Bohosiewiczówna wyszła za Antoniego Romaszkana, których syn Andrzej był właścicielem znanego we Lwowie Pasażu Mikolascha, a wnuczka Andrzeja Zofia, poprzez związek z Janem Marią Komornickim, wprowadziła nazwisko Bohosiewicz do Genealogii Potomków Sejmu Wielkiego opracowanej przez Minakowskiego. Siostra Rypsymy Antoniny, Anna Rozalia Bohosiewiczówna, która wyszła za mąż za Teodora Romaszkana, brata wcześniej wspomnianego Antoniego Romaszkana miała córkę Marię, której mężem był z kolei Leopold Seidler. Warto przypomnieć tę koligację, gdyż synem Marii i Leopolda Seidlerów był późniejszy prezydent Stanisławowa Teodor Seidler. Dziećmi zaś Teodora byli: prof. Grzegorz Leopold Seidler, rektor UMCS i prof. Adam Stefan Seidler, prawnik.

Teraz ciekawostka z innej linii Bohosiewiczów. Brat Bogdana (Deodata), Teodor (Toros) miał córkę Petronelę, która wyszła za Mikołaja Karczewskiego. Z tego związku urodziła się Jadwiga Karczewska, po mężu Zarugiewiczowa. To właśnie ona była symboliczną matką bezimiennego obrońcy Lwowa, którego ciało spoczęło w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Opublikowanie w Internecie genealogii Bohosiewiczów spowodowało, że zwróciło na nią uwagę wiele osób, zadając mi szczegółowe pytania o swoich przodków, a także wzbogacając drzewo rodowe ich i moje. Teraz po latach wydaje się, że ta praca nigdy się nie zakończy i wierzę, że będzie kontynuowana przez następne pokolenia Bohosiewiczów.


Wykład ten został wygłoszony przez Andrzeja Bohosiewicza w dniu 31.05.2010 na spotkaniu Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego w Krakowie.










 
 
Copyright © 2001 Andrzej Bohosiewicz.