O sobie
Aktualności
O rodzinie
O Bohosiewiczach
Ormianie Polscy
Nasze wyprawy
Pupilek kot
Galeria
Ważne adresy
Ciekawe adresy
Kontakt
Po prostu
Nieaktualności

Dzień pierwszy - 18.07.2006

Przejazd Eurotunelem, a potem zwiedzanie London Tower i spacer przez słynny most Tower Bridge. Mimo zmęczenia przeszliśmy jeszcze przez City i udaliśmy się metrem do Covent Garden.

Dzień drugi - 19.07.2006

Wielką atrakcją tego dnia było zwiedzanie Windsoru - letniej rezydencji rodziny królewskiej oraz wizyta w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud's. Ciekawy był spacer po ulicach Londynu, który zaprowadził nas do Hyde Parku

Dzień trzeci - 20.07.2006

Był bardzo bogaty. Wśród zieleni Hyde Parku i Kensington Gardens przeszliśmy pod Pałac Buckingham na zmianę warty. Przez piękny St. James Park i starymi uliczkami dotarlismy do Opactwa Westminster. Podziwialiśmy też Parlament ze słynnym zegarem Big Ben. A potem tylko jeszcze spacer koło Downing Street i ukazał się nam słynny Trafalgar Sqare z Kolumną Nelsona. Dzień zakończyliśmy zwiedzanieem National Gallery. Po tak intensywnym dniu starczyło nam jeszcze siły na angielskie piwo w hotelu.

Dzień czwarty - 21.07.2006

Aż dziwne, że aż tyle udało się nam zobaczyć: spacer do i po Millenium Bridge do Bazyliki St. Paul, dalej koło Gmachu Sądu Brytyjskiego do Kościoła Królewskich Sił Powietrznych pw św. Klemensa , w którym znaleźlismy polskie ślady lotników z II wojny światowej. Najważniejszym jednak tego dnia było zwiedzanie British Muzeum . A potem, spacerkiem przez słynną dzielnicę chińską Soho, Piccadilly Circus , Leicester Square , by w końcu powtórnie dotrzeć na Trafalgar Square i przyglądać się próbie nagrania telewizyjnego, a na koniec nad Tamizę do autokaru. Ufffff - to już wszystko!

Dzień piąty - 22.07.2006

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Nauki, następnie poznaliśmy zasoby Muzeum Viktorii i Alberta, a na koniec tej części dnia odwiedziliśmy Muzeum Przyrodnicze. W godzinach popołudniowych odbyliśmy rejs po Tamizie i pomimo deszczu w doskonałych nastrojach podgrzanych angielskimi "kawałami" tzw. przewodnika okrętowego dotarliśmy do Greenwich. Potem już załadunek do autokaru i powrót do Polski.

 
 
Copyright © 2001 Andrzej Bohosiewicz.